cze 19 2004

W koncu.


Komentarze: 9

No dobra, napisze cos w koncu bo wstyd mi, za swoje lenistwo. Ale zrozumcie, tydzien temu wyjechali rodzice- chata wolna- wiec jest tyle innych WAŻNIEJSZYCH spraw nic pisanie notek;p

Poza tym mam teraz na ten łykend prace- 4 dni degustacja M&MSów i BISC&endów :D Mniam. Ale powoli i ich zaczynam miec dosc :D Na szczescie jeszcze tylko 2 dni po jedyne 10 godzin. Umieram.

Dzis rano, kolo godziny 7 wyjechala na wakacje Kasia. Do konca sierpnia. Ta, z ktora spedzam tyle czasu, ktora jest najblizsza mi osoba- wyjechaal. Niby orzywyklysmy do tego. Co roku mamy takie przerwy. W tym roku, puki co jakbym tego nie przyzywala specjalnie. No coz, wyjechala, wroci. Ale to nie tak. Poniewaz przez te miesiace wiele sie moze w nas zmienic. Czesto jej powroty bywaja ciezkie, trudno nam sie rozmawia. Jest tak jakos 'obco', musimy sie na nowo do siebie przyzwyczajac. Mam zaproszenie, zeby do niej na wakacje pojechac, Na tydzien lub dwa. Ale to nie tak prosto- jest konflikt:

Kasia                                                                   VS                                         PIotrek

[przyjedz, bedzie zajebiscie,                                                             [ A jedz se , zostaw mnie tu samego, niech sie

pobawimy sie, nazbieramy ogorkow]                                                zatesknie a Ty se znajdz tam kogos innego ]

 

I tak tu jest. Nie ma jak obu stron pogodzic. Hehs szkoda tylko ze ani jedno ani drugie nie pomyslalo czego JA naprawde chce. Ale po co wnikac w szczegoly?

slady_na_piasku : :
zmieniona...
22 sierpnia 2004, 13:52
ej!co to ma byc za lenistwo he? rozumiem miesiac urlopu od blogowania..ale dwa?co za duzo to niezdrowo moja droga! wracac mi tu! :)
27 czerwca 2004, 11:40
A nie możesz jechać razem z nim???
24 czerwca 2004, 16:03
a co Ty chcesz? jak wiesz konkretnie co, to realizuj, nie czekaj, aż pomyslą za Ciebie
jA.maRzYcieLka..!!
20 czerwca 2004, 21:20
ech... nom ale on moze zrozumie... przeciez nie jedziesz na cale wakacje.. a zaledwie tydzien czy dwa.... moze sie uda.. badz dobrej mysli.... pozdrawiam.... buzkA:*
Kumcia
20 czerwca 2004, 21:03
po dluzszych rozlonkach tak bywa..
19 czerwca 2004, 12:45
to masz dylemat... ja nie wiem co bym zrobiła... ale chyba bym pojechała... jak kocha to poczeka ;)
lifesucks
19 czerwca 2004, 11:46
ehh to naprade jest konflikt... ja akurat bym została ..a nie wyjezdzała... nie wiem dlaczego.. ale tak jakoś lepiej moim zdaniem! ... i tak zrobisz jak uwarzasz ze bedzie najlepiej!! :D:D:D
cała_ona
19 czerwca 2004, 10:26
echhh bo rpoblemy to zawsze saaa :( nie da sie ich uniknac a szkoda :P a wiec zycze przyjemnej degustacji jesli wogole ona jeszcze moze byc przyjemna :*
19 czerwca 2004, 09:50
yyy... to edzź jeszcze gdzie indziej i będzie spokój ;)

Dodaj komentarz