paź 28 2004

Powrot


Komentarze: 10

Powoli wracam do rzeczywistosci i zaczynam sie przyzwyczajac do terazniejszosci....

Juz nie nalegasz, ale wciaz dajesz do zrozumienia, ze chcialbys abysmy znow byli razem....

A ja sie boje..... ze zmiekne.... ze sie zgodze nie chcac cie juz ranic....

Ale wtedy znow bede Cie ranic, wiec czy to ma sens....?

 

A jutro zaczyna sie weekend.... Dluzszy niz inny. Chcialabym sie wyrwac, zaszalec, zabalowac, zapomniec.

slady_na_piasku : :
kaisa
29 października 2004, 14:55
łikend się zaczął...i co z tego dobrego dla mnie?
29 października 2004, 14:08
Kochana moja... wiec to Ty. Ciesze sie, ze sie ujawnilas, bo ja prze ostatnie wydarzenia w moim zyciu kompletnie nie mam glowy i pewnie nigdy bym Cie nie skojarzyla. Caluje i teraz bede Cie czesto odwiedzala. 3maj sie cieplutko :*
Kumcia
29 października 2004, 10:28
..to zaszalej jesli na to masz ochote :)
28 października 2004, 22:06
Witam :) Wpadłam na chwilke :P Hmm Wiesz ja się uprę przy swoim poprzednim komentarzu Jesli dalej się stara o ciebie A widać że tak... To czemu nie? Piszesz że się go boisz ranić... Ale czemu nie dasz jemu o czymś zadecydować tylko wszystko robisz za niego? Możliwe że on inaczej to widzi... Pozdroffkaa :)
Dafne
28 października 2004, 21:55
zycze Ci zeby udalo sie zaszalec i zapomniec.... chociaz na ten weekend... zeby bylo beztrosko i bosko...:) 3maj sie.. buziaki:*
28 października 2004, 21:46
i jeszcze chcialam Ci Sloneczko powiedziec, ze najlepiej jest nie dawac APSOLUTNIE ZADNYCH NADZIEJI. Moze byc ciezko, ale to pomaga w oswajaniu sie z rzeczywistoscia. Wiem sama po sobie... nawet najdrobniejszy gest potrafia dac nadzieje, a to jest zle. Trzymaj sie cieplutko :*
28 października 2004, 21:45
czuje lekki wstyd.Ty masz mojego bloga w ulubionych a ja chyba pierwszy raz jestem u Ciebie.Przepraszam i obiecuje poprawe :) Jesli zas chodzi o Twoje zycie... musze Ci powiedziec, ze przeczytalam wszystkie notki z tego miesiaca ze lzami w oczach.Bylam a wlasciwie jestem w podobnej sytuacji...Tyle, ze to \"on\" zerwal. Bylismy ze soba dwa lata a juz od 10 miesiecy probuje go odzyskac. Bez powodzenia... powiedz mi: czy moze tak byc, ze jednego dnia mowisz, ze kochasz a nastepnego juz nie? ze kiedys chciales spedzic z osoba cale zycie a pozniej to wszystko wymazujesz jak napis olowkiem? To chyba jest najgorsze jak jedna strona kocha a druga juz nie :(
lifesucks
28 października 2004, 21:12
hmm.. wyrwać, zaszalec i zabalowac.. łatwo.. lecz zapomnieć.. to jest sztuka.. niestety rozczaruje Cie.. prawdopodobnie nigdy nie zapomnisz.. za długo to trwało, zawsze pozostanie Ci w sercu ten płomyk po nim... lecz z czasem będzie co raz mniejszy i mniejszy.. ale nie zgaśnie.. jak już to moze być przycmiony innym płomykiem.. tego Ci zycze o ile tego pragniesz :* pozdrooofki
28 października 2004, 21:10
miłego życia życzę.
28 października 2004, 21:04
zapomnieć. Oby ci się udało. Jeśli tego naprawdę chcesz.

Dodaj komentarz